Jacek Łągwa z Ich Troje skończył niedawno 38 lat. Ale nie było to miłe święto, bo wśród osób składających życzenia zabrakło ukochanej żony Doroty. Od czasu rozwodu, który zakończył się w czerwcu, Łągwa nie może dojść do siebie. Rozstanie było tym bardziej dramatyczne, że żona rzuciła go dla jego wspólnika i przyjaciela domu, Bartka Sadowskiego, który dodatkowo mieszka w tym samym bloku co Jacek.
W jednej chwili Jacek stracił żonę, przyjaciela i wspólnika w interesach - mówi znajomy muzyka. To śmiał się, to płakał, bijąc głową w ściany pustego już mieszkania. Upijał się, albo rozmyślał o czymś, tępo patrząc w sufit.
Sam Łągwa nie ukrywa w wywiadach, że życie uratowały mu córki, które po odejściu matki, zostały razem z nim i które wymagały jego zainteresowania i opieki. Ale znajomi mówią, że rany się nie zagoiły, bo muzyk nadal kocha swoją byłą żonę. Szuka kontaktu z nią, ciągle do niej dzwoni. Bo on jak już kocha to na zawsze - mówi osoba z bliskiego otoczenia Jacka Łągwy.