Kuba to naprawdę miły gwiazdor. Chętnie zapłaci za to, by zostawić go w spokoju. Nasz czytelnik wspomina, jak spotkał go w barze na Mazurach:
Jakieś półtora miesiąca temu pojechaliśmy z kumplami do Mikołajek na kajaki. Gdy wracaliśmy, zaszliśmy do jakiegoś tańszego lokalu, obok którego stało czarne Porsche. Staliśmy przy nim może z minutę, po czym weszliśmy do baru. Usiedliśmy przy stoliku, patrzymy a tam Wojewódzki. Na początku go nie poznałem, bo wyglądał całkiem normalnie, nie wyróżniał się, siedział spokojnie i pił piwo z jakąś dziewczyną. Gdy jeden z moich kumpli był już wstawiony, podszedł do niego i zapytał się, czy może zrobić sobie z nim zdjęcie. Wojewódzki nie odpowiedział na pytanie, tylko spytał go, czy smakuje mu piwo. Kumpel powiedział, że tak. Wtedy Kuba wyjął 100 zł i powidział: "Kupcie sobie parę browarów, ja się spieszę." Po chwili wraz ze swoją przyjaciółką wyszedł. A my mieliśmy za co pić.
Przypomnijmy - Doda ostatnio również próbowała "wykupić się" za zdjęć za 100 złotych. Za to w o ile gorszym stylu...