W zachodniej prasie pojawiło się ostatnio sporo artykułów o Dodzie. Zastanawialiśmy się, kto nadał bieg niezbyt świeżej już informacji o jej nieprzeciętnym IQ. Okazuje się, że sam Howard Stern, kontrowersyjny i szalenie popularny w Stanach spiker radiowy.
27 września tego roku powiedział on parę słów na temat bardzo inteligentnej, cycatej blondynki z Polski. Nie zachwycił się jednak jej urodą, użył nawet obraźliwego określenia, mówiąc, że wygląda ona jak "skank" (coś w rodzaju naszej "szmaty"). Wystarczyło to jednak, by zainteresować Dodą zagraniczne media. Tak to już działa - Howard Stern jest postacią nadającą bieg karierom.
Czy jeden jego złośliwy komentarz wystarczy, by Dorota stała się międzynarodową gwiazdą? Czy Doda pozwie go do sądu, podobnie jak rapera Mieszka za nazwanie jej "blacharą" ("szmata" to chyba gorsze określenie - "blachara" sugeruje, że Doda uprawia seks z właścicielami dobrych samochodów, "szmata" - że nie prowadzi nawet takiej selekcji)? Cóż, czas pokaże.