Joanna Liszowska raz jest zadowolona ze swoich kobiecych kształtów, a innym razem wpędzają ją one w kompleksy. Nie na tyle jednak, żeby aktorka chciała zrezygnować z niezdrowego jedzenia. Super Express podpatrzył ją, jak w towarzystwie narzeczonego wpadła późną nocą na stację benzynową, ale nie żeby zatankować samochód, tylko żeby kupić jedzenie.
Z kilkoma wielkimi torbami wypełnionymi jedzeniem pojechali do domu. Czy skusili się na grillowaną bułkę z trzema serami, zapiekankę, tortillę czy ciastka - nie wiemy. Jesteśmy natomiast pewni, że serwowane na stacjach benzynowych jedzenie do niskokalorycznych i zdrowych nie należy - martwi się tabloid.
Jedzenie przed snem jest niezdrowe i na pewno nie służy utrzymaniu figury. Miejmy nadzieję, że Joasia poczekała z tym do rana.