Joanna Liszowska zapewne trochę inaczej wyobrażała sobie pierwsze dni po urodzeniu drugiego dziecka. Podobnie jak Emmę, drugą córkę urodziła w szwedzkim szpitalu, a potem zaszyła się z dziećmi w należącej do jej męża rezydencji w Goeteborgu. Wyłączyła nawet telefon, by nikt jej nie przeszkadzał. Niestety, zagrożenie przyszło od najmniej spodziewanej strony. Pracownicy Oli Serneke są na niego wściekli i rozpoczęli właśnie strajk.
Od dwóch miesięcy jedna z firm Serneke, SEFA, przeżywa problemy finansowe - pisze Super Express. Zapadła więc decyzja o zwolnieniach. Szwedzcy robotnicy nie wytrzymali. Na lokalnych forach internetowych wrze. Ola Serneke stał się wrogiem publicznym. Wyzywany jest od "zaślepionych bogaczy". Wytyka mu się, że zatrudnia tanich robotników z Polski i Litwy. Nie brakuje też pikantnych epitetów. Adres, pod którym mieszka Joasia z mężem i dwiema córkami, jest w Goeteborgu powszechnie znany...
Liszowska na razie nie panikuje, chociaż bliscy radzą jej, by skróciła pobyt w Szwecji. Aktorka jednak zdecydowała pozostać w swoim szwedzkim domu do końca października, kiedy to będzie musiała zameldować się na nagraniach Got to Dance. Tylko Taniec.