W miniony czwartek warszawski sąd uchylił Krzysztofowi Zuberowi zakaz zbliżania się do córki. Ojciec 11-letniej Andżeliki od razu wykorzystał sytuację i pojechał ją odwiedzić. Oczywiście w towarzystwie fotoreporterów obu tabloidów, bez których ostatnio nigdzie się nie rusza.
Wczoraj w godzinach popołudniowych dowiedziałem się o decyzji sądu - zawiadomił wczoraj Fakt ojciec Andżeliki. Zapytano mnie: czy chciałby pan przyjść jutro? Odpowiedziałem, że oczywiście. I jestem teraz u niej. Wyjątkowo grzecznie mnie potraktowano, modelowo wręcz. Zostałem wpuszczony do środka bez awantur.
Następnie szczęśliwy tata przekazał słuchawkę córce, która także zapewniła, że jest bardzo szczęśliwa.
Potem pozowali razem w oknie domu dziecka, w którym obecnie przebywa Andżelika. To jeszcze nie koniec kłopotów dziecka. Sąd postanowił, że dopóki sprawa się nie wyjaśni, Andżelika nie może zamieszkać z żadnym z rodziców. Trafi pod opiekę rodziny zastępczej. W tym czasie sąd określi zasady podziału władzy rodzicielskiej między byłych małżonków.
Nie wiadomo, jak długo to jeszcze potrwa - wyjaśnia Krzysztof Zuber.