Amy Winehouse walczy z uzależnieniem od narkotyków. Zaręcza, że chce uporządkować swoje życie, ale jednocześnie twierdzi, że odwyk jej w niczym nie pomoże. Teraz zyskała dodatkową motywację; nałóg wpędził ją w kłopoty.
Wokalistka została aresztowana przez norweską policję. Winehouse i jej mąż odwiedzili Bergen. Amy, Blake Fielder-Civil i jeszcze jedna osoba zameldowali się w hotelu Radisson SAS. Noc musieli jednak spędzić w więzieniu; przyłapano ich na paleniu marihuany.
Prokurator Lars Morten Lothe opowiada, że cała trójka została zwolniona z aresztu około 6 rano:
Mieli przy sobie aż siedem gramów marihuany! Ale pani Winehouse zapłaciła grzywnę, więc dla nas sprawa jest zakończona.