Wypadek Piotra Adamczyka i Weroniki Rosati nie mógł się zdarzyć w gorszym momencie. Wydało się, że para aktorów spędza razem każdą wolną chwilę. Piotr z jakiegoś powodu stracił koncentrację, jadąc z Weroniką, i wypadł samochodem z trasy. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, aktorka trafiła jednak do szpitala z niegroźną kontuzją kostki.
Jak twierdzą osoby, które były w tym czasie z zamojskim szpitalu, aktor ledwo się trzymał.
Adamczyk szalał z niepokoju. Nie odstępował jej na krok – relacjonuje informator Flesza.
Gwiazdor do tej pory ma poważne wyrzuty sumienia za zjechanie w rów i spowodowanie wypadku.
Mieli szczęście. Ich auto przejechało po dwóch pniach – mówi znajomy Piotra. Gdyby w tym miejscu stały drzewa, mogłoby dojść do tragedii. Piotrek zdaje sobie z tego sprawę. Ma ogromne wyrzuty sumienia, że Weronika ucierpiała. Jest mu bardzo ciężko.
Myślicie, że jechał z niedozwoloną prędkością? A może po prostu nie patrzył na drogę? Przypomnijmy zdjęcia zrobione po wypadku: