Dorota Rabczewska bardzo zaangażowała się w poszukiwania szpiku kostnego dla jej ówczesnego narzeczonego, Adama Darskiego. Przy okazji, dzięki jej wsparciu w mediach znacznie wzrosła liczba osób rejestrujących się do bazy dawców. Piosenkarka nie przestała działać na rzecz DKMS nawet po rozstaniu z Nergalem, który zerwał z nią SMS-em. Nie zraziły jej także wypowiedzi byłego narzeczonego, który sugerował, że... to przez nią zachorował na raka.
Darski po zakończeniu leczenia pojawiał się na spotkaniach oraz imprezach DKMS. Często deklarował też swoje zaangażowanie w akcje poszukiwania dawców. Okazuje się jednak, że zdrowy Nergal nie jest już zainteresowany pomocy chorym. Tak twierdzi w każdym razie Doda. Sprawę opisuje we Wprost Karolina Korwin-Piotrowska:
Doda spotkała się z fanami na czacie w jednym z portali. W trakcie czatu zasugerowała jednak, że jej były chłopak Nergal, w którego walkę z białaczką się zaangażowała, nie działa w fundacji DKMS i nie pomaga chorym, a jej, czyli Dody, zaangażowaniu była przeciwna była szefowa fundacji, podobno koleżanka Nergala.
Czy nie masz za złe Nergalowi, że on działa w DKMS i mówi, że dla ciebie nie ma tam miejsca? - zapytał fan. Niestety, nie jest tak, jak myślicie, i bardzo bardzo bym chciała, żeby działał - odpisała Doda. Ludzie, czy nawet w kwestii pomocy innym nie potraficie zakopać wojennych toporów i zachować się z klasą? - pyta.
"Klasa"? W polskim show biznesie?