Kanye West nigdy nie słynął z przesadnej skromności. Raper już wielokrotnie udowadniał, że ma o sobie bardzo wysokie mniemanie. Kilka lat temu w swojej posiadłości w Beverly Hills kazał namalować na suficie fresk przedstawiający ostatnią wieczerzę, gdzie w roli Jezusa wystąpił on sam. W 2009 roku postanowił też ośmieszyć Taylor Swift, dosłownie odbierając jej z rąk nagrodę MTV Music Awards. Atakował ją też później. Zobacz: Kanye West znowu atakuje Taylor Swift!
Obecnie West promuje wydany w czerwcu album o wiele mówiącym tytule Yeezus. W najnowszym wywiadzie dla BBC raper przyznał, że faktycznie czuje się jak bóg - nie ma w muzycznym świecie konkurencji i wciąż jest "głosem pokolenia", którym ogłosił się już dawno temu.
Rap jest nowym rock'n'rollem. Jesteśmy nowymi gwiazdami rocka, a ja jestem największą gwiazdą wśród nich - mówił skromnie 36-latek. Jestem numerem jeden!
Zgadzacie się?