To dlatego podjęta została decyzja o umieszczeniu 11-letniej Andżeliki Zuber w rodzinie zastępczej. Sąd przychylił się do prośby dziecka, które wielokrotnie podkreślało, że nie chce mieszkać z matką, uznał jednak, że ojciec także nie jest wiarygodnym opiekunem.
Sąd stoi na stanowisku, że stosowane przez niego metody nie wpływają pozytywnie na stan dziecka i jego psychikę - wyjaśnia w rozmowie z Super Expressem rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, Marcin Łochowski. Sąd ma generalnie zastrzeżenia co do tego, w jaki sposób ojciec przedstawia swojej córce całą sytuację, kreuje negatywny obraz matki. Podnoszona jest kwestia manipulacji córką przez ojca.
Po cofnięciu przez sąd zakazu widzeń z Andżeliką, ojciec natychmiast udał się do domu dziecka. Jako pierwszy przedstawił jej decyzję sądu o umieszczeniu jej w rodzinie zastępczej. Uczynił to tak przekonująco, że Andżelika wedle jego własnych słów, płakała przez pół godziny.
Jak dodaje rzecznik sądu, nienawidzący się rodzice zostali zmuszeni do pójścia na terapię, która ma pomóc im ułożyć relacje, mimo że przez ostatnie 7 lat im się to nie udało.
Sąd zobowiązał rodziców do podjęcia terapii razem z dzieckiem - wyjaśnia Łochowski. Próby ułożenia kwestii wychowawczych.
Niestety, wygląda na to, że ich nienawiść jest silniejsza niż miłość do dziecka.