Warszawski sąd uznał, że najlepszym wyjściem dla córki Anny Samusionek, Andżeliki Zuber, będzie czasowe odseparowanie jej zarówno od toksycznej matki, od której dziecko regularnie ucieka jak i od walczącego o nią w tabloidach ojca. Sąd nabrał bowiem podejrzeń, że 11-latka może być przez niego manipulowana. Zobacz: Ojciec MANIPULUJE ANDŻELIKĄ? Tak twierdzi sąd!
Podjęto więc decyzję o umieszczeniu Andżeliki w rodzinie zastępczej. Sąd odrzucił przy tym obie kandydatury zasugerowane przez Krzysztofa Zubera, zapewne w obawie o ich stronniczość. Jak informuje Super Express, dziewczynka trafi do zawodowej rodziny zastępczej.
Pod koniec września zostanie zabrana, wtedy zwolni się tam miejsce - wyjaśnia w rozmowie z tabloidem rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, Marcin Łochowski. Ojciec będzie mógł odwiedzać córkę, musi tylko ustalić terminy. Jeśli będzie z tym problem, to tę kwestię ureguluje sąd.
Jak dowiedział się tabloid, nowa rodzina Andżeliki mieszka w pobliżu domu dziecka, w którym obecnie przebywa dziewczynka. Została wybrana, by dziecko nie musiało po raz kolejny zmieniać szkoły.
Walki o córkę nie wygrał więc ani ojciec, ani matka. Naprawdę warto było fundować jej taki koszmar?