Sąd, rozpatrujący sprawę 11-letniej Andżeliki Zuber, której rodzice są zbyt zajęci znienawidzeniem się, by zapewnić dziecku odpowiednią opiekę, postanowił umieścić dziewczynkę w rodzinie zastępczej. Uznał, że najlepiej będzie odseparować ja na razie od nielubianej matki i manipulującego nią ojca.
Krzysztof Zuber nie ukrywa rozczarowania tą decyzją. Przedstawił ją córce w taki sposób, że, jak twierdzi, "płakała pół godziny". Andżelika poznała już rodzinę, u której spędzi najbliższe tygodnie. Dziś po raz kolejny żali się na łamach tabloidu, że chce mieszkać "tylko z ukochanym tatusiem". Czy to on załatwia jej te publikacje?
Rozmawiałam w tymi ludźmi, którzy mają mnie zabrać w niedzielę. Nie mogę się do nich przyzwyczaić - narzeka w Fakcie. Chciałabym mieszkać z moim ukochanym tatusiem. Są sympatyczni i mili, ale oni nie rozumieją, że ja mogę być szczęśliwa tylko z tatusiem. Powiedzieli, że pozwolą mi raz czy dwa w tygodniu widywać się z tatusiem, ale dla mnie to jest za mało. Przecież ta pani ma dzieci, pracuje w domu, więc nie rozumiem, dlaczego nie mogę częściej spotykać się z moim tatusiem. Wiem, ze mam prawo do swobodnych kontaktów z obojgiem rodziców.
Jak myślicie, czy tata "podpowiedział jej", co ma dokładnie powiedzieć?