Niedawno pisaliśmy, że Britney Spears jest bliska bankructwa. Wokalistka ma problemy z wypłacalnością, a mimo to wyrzuca pieniądze w błoto.Z tego powodu bliscy Spears chcą kontrolować jej wydatki. Podobno wydzwaniają do firm zarządzających kartami kredytowymi i ulubionych instytucji kredytowych piosenkarki, żeby znać wysokość jej rachunków.
Są poważnie zaniepokojeni jej finansami: Britney podczas ostatniego wypadu na miasto urządziła szalone zakupy. Jej znajomi twierdzą, że w ciągu zaledwie trzech dni wydała 100 tysięcy dolarów! Osoba z najbliższego otoczenia piosenkarki mówi:
Kupowała ubrania z jakichś dziwnych kolekcji sportowych. I mnóstwo innych rzeczy. Lepiej, żeby się prędko opamiętała. Pamiętacie takie powiedzenie, że pieniądze płyną jak woda? Przez ręce Britney przepływa finansowa Niagara!
Nas najbardziej zadziwia jedno; jak można tyle wydawać i nadal wyglądać tak źle?