Bliscy Weroniki Rosati, a zwłaszcza jej rodzice, nie są podobno zachwyceni związkiem aktorki ze znanym ze zmienności uczuć Piotrem Adamczykiem. Show biznes usiany jest jego byłymi narzeczonymi i niestety nie każda z nich wspomina go miło. Zobacz: Gessler o Adamczyku: "NIE MA POCZUCIA HUMORU! Coś mu zostało z tego papieża"
Jak się okazuje, nienajlepsze wspomnienia zachowała na jego temat również Katarzyna Gwizdała, która próbowała zrobić w Polsce karierę pod światowym pseudonimem "Kate Rozz".
Kasia chciała z dobrego serca ostrzec Weronikę - wyjaśnia w rozmowie z Faktem znajoma Gwizdały. Według niej jej rozstanie z Piotrem to tylko kwestia czasu. Weronika nie powinna sobie mydlić oczu, bo im dłużej będzie to ciągnąć, tym bardziej będzie cierpieć. Kasia poradziła jej zachowanie dystansu i zasugerowała, by Weronika nie wierzyła we wszystko, co mówi jej Adamczyk.
Wszystko jednak wskazuje na to, że aktorka nie wzięła sobie tych rad do serca. Jak niedawno pisaliśmy, jest ponoć gotowa nawet zrezygnować dla nowej miłości ze swojej kariery w Hollywood. Już zresztą zdążyła zawalić kilka castingów.
Oczywiście żadnej z tych rad Gwizdała nie udzieliła publicznie. Oficjalnie ograniczyła się do złożenia swojemu okładkowemu mężowi okolicznościowych najlepszych życzeń.
Jedyne, co mi pozostaje, to życzyć dwójce ludzi szczęścia - powiedziała w programie "Kobiecym okiem".
Weronika, nie martw się, niedługo i tak wszyscy zginiemy: Kolonko: "Światowe rządy tworzą BOMBĘ GENETYCZNĄ, która ZABIJE CAŁE RASY!"