Kilka miesięcy temu furorę w internecie zrobił film, w którym młody mężczyzna robi sobie żarty z policjantów. Jak zapewniał, chciał "sprawdzić poziom sprawności fizycznej funkcjonariuszy". W tym celu prowokował ich, a następnie uciekał. Większość policjantów nie podjęła jednak pościgu.
Autor żartu, Sylwester Wardęga, może teraz ponieść jego konsekwencje. Jak poinformował na swoim profilu, policja postanowiła wytoczyć mu proces.
Po dwóch miesiącach od publikacji "Police Trainer'a" stołeczna policja wpadła na pomysł założenia mi sprawy w sądzie - pisze. Oficjalnie chodzi o ostatnią sytuację z obrazka, w której uciekam policji na placu Zamkowym w Warszawie. Policja usprawiedliwia swoją decyzję tym, że robiąc prowokację zmarnowałem czas policjantom, którzy nie mogli w tym czasie wykonywać swoich obowiązków.
Fakt skierowania sprawy do sądu potwierdza komisarz Robert Szumiata ze stołecznej policji:
Policjanci ze śródmiejskiego referatu wykroczeń i postępowań administracyjnych 19 września skierowali do 11 wydziału karnego sądu rejonowego dla Warszawy Śródmieście wniosek o ukaranie Sylwestra W. - mówił w rozmowie z TVN 24. Sprawa dotyczy zdarzenia, do którego doszło na placu Zamkowym. Zgodnie z treścią artykułu sąd może orzec karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych.
_
_