Dominika Ostałowska, która po odejściu Małgorzaty Kożuchowskiej i Joanny Koroniewskiej uchodzi za niekwestionowaną gwiazdę M jak miłość, przywykła najwyraźniej do podkreślania swojej pozycji. Na planie telenoweli raczej rzadko zdarza się, by nie postawiła na swoim. Tak w każdym razie było, gdy postanowiła poprosić o podwyżkę, grożąc odejściem albo załatwić pracę synowi. Zobacz: Wkręciła syna do serialu! Mąż się wściekł!
Aktorka widocznie myślała, ze tak samo będą ją traktować ekipy innych produkcji. Kiedy więc dostała gościnną rolę w Przepisie Agaty pokazała, co jej nie odpowiada.
Dominika była niezadowolona z tego, jak uczesał ją fryzjer - wspomina w rozmowie z tygodnikiem Na żywo osoba pracująca w produkcji. Zażądała, by sprowadzono jej ulubionego stylistę, co też zrobiono.
Okazało się jednak, że trzeba na niego zaczekać. Kiedy oczekiwanie przedłużało się, gwiazda serialu, Agnieszka Dygant, wpadła we wściekłość i zagroziła zerwaniem zdjęć.
Zapowiedziała, że jeśli Dominika w tej chwili nie wróci do pracy, to ona schodzi z planu - potwierdza informator tabloidu.
Ostałowska przekalkulowała sobie, że zadzieranie z gwiazdą produkcji, prywatnie życiową partnerką reżysera, Patryka Yoki, na dłuższą metę jest ryzykowne i posłusznie wróciła na plan.