Uraz nogi, którego doznała podczas wypadku z Piotrem Adamczykiem, okazał się poważniejszy, niż wyglądał. Aktorka cierpi już drugi tydzień. Zaraz po tym, jak prowadzone przez rozkojarzonego aktora volvo stoczyło się do rowu pod Krasnobrodem, Weronika Rosati została przewieziona do szpitala w Zamościu, gdzie przeprowadzono konieczne badania. Aktorka nie chciała jednak zostać na oddziale i wróciła do Warszawy. Jej rodzice zapewniali, że wraca do zdrowia. Jak jednak informuje Fakt, znów trafiła do szpitala. Tym razem leczy się w jednej z warszawskich klinik.
To poważny uraz - przyznaje w rozmowie z tabloidem znajomy rodziny. Weronikę czeka długa rehabilitacja.
Aktorkę codziennie odwiedza zaniepokojona mama, Teresa Rosati. Podobno również Piotr Adamczyk zamartwia się jej stanem. Czuje się odpowiedzialny za to, co się stało. Na dodatek grożą mu prokuratorskie zarzuty za spowodowanie wypadku z uszczerbkiem na zdrowiu. Ponieważ leczenie Weroniki przedłuża się, wszystko wskazuje na to, że sprawa przeciwko aktorowi zostanie wniesiona z urzędu.