Szef stołecznego Teatru Kwadrat, Andrzej Nejman, stracił cierpliwość do jednej ze swoich pracownic. Po ukazaniu się autobiografii Ewy Kasprzyk, pełnej seksualnych aluzji i ilustrowanej zmysłowymi zdjęciami 56-letniej aktorki, wezwał ją na dywanik i zapowiedział, że musi się uspokoić.
Ona oszalała! - komentuje w rozmowie z Faktem jeden z pracowników teatru. Jej ostatnie seksualne wypowiedzi, rozbierane sesje i książka, w której aż kipi od erotyzmu, dobijają zespół teatru.
Nikt oczywiście nie wymaga od Kasprzyk, by żyła w celibacie. Doszło jednak do tego, że zamiast z ról, aktorka znana jest z coraz dziwniejszych wyznań.
Zawsze była wyzwolona, jej seksapil jest niezaprzeczalny, ale to już wulgarne - ocenia informator tabloidu. Kiedyś ceniono ją za role, dziś rozmawia się o jej piersiach. W teatrze nie przyjmuje się tego zbyt dobrze.
Informator donosi, że Nejman zapowiedział Kasprzyk, że jeśli nie stonuje swoich wypowiedzi, może pożegnać się z etatem. Kazał jej wybierać, czy woli być aktorką czy celebrytką. Władze teatru odmawiają jednak oficjalnego komentarza w tej sprawie.