Ważą się dalsze losy Agnieszki Kotulanki w telenoweli Klan. Główny scenarzysta serialu, Paweł Karpiński, jest na nią tak cięty, że w nerwach nie wykluczył nawet uśmiercenia jej postaci lub zastąpienia jej inną aktorką. Sugerował też, że w jej przedłużającej się niedyspozycji może chodzić o chorobę alkoholową.
Źródłem problemów są "kłopoty zdrowotne" Kotulanki, które są podobno tej samej natury, co Izabeli Trojanowskiej czy Edyty Olszówki. Obecnie aktorka przebywa na leczeniu, którego szczegóły owiane są tajemnica. Ekipa Klanu zapewnia, że jest jej wszystko jedno, czy leczy się "z grypy czy z alkoholizmu".
Naprawdę nie ma to żadnego znaczenia?
Największym problemem jest to, że Kotulanka nie pracuje. Z tego powodu konieczne było wprowadzenia drastycznych zmian w scenariuszu. Jak wynika z wypowiedzi głównego scenarzysty serialu, Pawła Karpińskiego, łatwo jej tego nie daruje.
To są ogromne koszty - narzeka w Fakcie. Aktorka tak naprawdę zabrała nam miesiąc pracy. Nakręcone zdjęcia z nią i dotyczące jej wątku są do wyrzucenia. Te sceny poszły do kosza, a to oznacza duże straty finansowe. To nie są małe pieniądze. Opłacono ekipę, aktorów, światła, makijaż itp.
Czy to znaczy, że była nietrzeźwa na planie? Na to wygląda. Karpiński zapowiada jednak, że jeśli tylko naprawdę weźmie się w garść, będzie mogła wrócić.
Postać Krystyny Lubicz zostanie wywieziona do USA na operację - wyjaśnia scenarzysta.