Wczoraj ujawniono oficjalne wyniki sekcji zwłok oraz badan toksykologicznych gwiazdy serialu Glee. W lipcu tego roku Cory Monteith zmarł niespodziewanie w wynajętym apartamencie hotelowym. Zobacz: Gwiazda serialu GLEE NIE ŻYJE! Aktor promował swój najnowszy film i kilka godzin przed śmiercią bawił się w towarzystwie przyjaciół. Niestety tego samego wieczora postanowił wrócić do wyniszczającego nałogu.
Z badan wynika, że przed śmiercią Monteith wypił dwie butelki szampana, zażył ogromną dawkę heroiny i łyknął łyżkę proszków odurzających. Organizm po przejściu detoksu i odwyku zareagował bardzo silnie na taką mieszankę substancji – podaje koroner. Cory prawdopodobnie miał gwałtowny atak serca.
W kwietniu gwiazdor zakończył odwyk i jawnie mówił o swoim uzależnieniu. Jednak zdaniem osób z jego otoczenia jedynie udawał, że poradził sobie z problemem. Zobaczcie fragment filmu, w którym Cory Monteith wcielił się w uzależnionego od narkotyków nastolatka. To była jego ostatnia rola.