Weronika Rosati o środy przebywała w warszawskim szpitalu, gdzie lekarze próbowali poskładać jej kostkę, uszkodzoną w trakcie wypadku. Aktorka doznała urazu nogi podczas podróży z Piotrem Adamczykiem na plan filmowy do Zamościa. Aktor był chyba zdekoncentrowany, bo stracił panowanie na kierownicą i auto stoczyło się do rowu. Adamczykowi nic się nie stało, ale Rosati od ponad dwóch tygodni walczy o zdrowie, najpierw w szpitalu w Zamościu, który opuściła tego samego dnia na własną prośbę, a następnie w warszawskiej klinice.
Jak informuje Fakt, który wystawił czujki przed oddziałem ortopedycznym, przedwczoraj doszło do zadziwiających scen. Rosati pospiesznie opuściła szpital z gipsem na nodze i... ukryła się na tylnym siedzeniu samochodu rodziców, przykrywając się kocem. Wystawała spod niego tylko stopa w gipsie.
Dotychczas o takich scenach można było przeczytać tylko w doniesieniach o zagranicznych gwiazdach obsesyjnie chowających się przed światem - komentuje tabloid. Weronika chyba nie pomyślała, że jej dziwaczne zachowanie przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. W końcu kobieta, która chowa się pod kocem w aucie tak, że wystaje tylko zagipsowana stopa to dość niecodzienny widok.
Miejmy nadzieję, że ukrywała się tylko przed fotoreporterami.