Elżbieta Zapendowska od lat przyznaje, że jest załamana kondycją polskiego popu. W jej opinii nikt od dawna nie nagrał dobrej płyty, a za najlepszą współczesną wokalistkę uważa milczącą od kilkunastu lat Edytę Bartosiewicz. To się może wkrótce zmienić, bo Edyta właśnie wydała płytę i być może jej także się oberwie.
Muzyka popularna w Polsce jest cholernie zła - ocenia Zapendowska w Fakcie. Wszystkie wokalistki są słabiutkie, nie da się ich słuchać. Nie czekam na nową płytę Edyty Górniak, a tym bardziej Dody. Jedyna nadzieja w muzyce alternatywnej i osobach typu Maria Peszek czy Mela Koteluk.
Ostatnim "odkryciem" polskiego popu są "śpiewające szafiarki" typu Honey czy Margaret. Domyślamy się, że Ela nie jest ich fanką.