Madonna nigdy nie ukrywała, że miała ciężkie życie. Gdy miała pięć lat, jej matka zmarła na raka piersi. W wieku 20 lat wyprowadziła się z Detroit do Nowego Jorku, gdzie próbowała zrobić karierę jako tancerka.
W najnowszym wywiadzie dla magazynu Harper’s Bazaar opowiada, że początki nie były łatwe. Żyła w obskurnym mieszkaniu i często nie starczało jej pieniędzy na życie.
Nowy Jork nie był tym, czego oczekiwałam. Nie przyjął mnie z otwartymi ramionami – wspomina. W rok po przeprowadzce, ktoś celował do mnie z broni. Zostałam zgwałcona na dachu budynku, na który zaciągnięto mnie trzymając nóż przy moich plecach. Do mojego mieszkania włamano się trzy razy. Nie wiem dlaczego, po pierwszym włamaniu nie zostało w nim nic wartościowego.
Zobacz też: