W weekendowym Tanci z zirkami Marcin Mroczek wypadł bardzo dobrze. Powoli udaje mu się zdobywać sympatię ukraińskiej publiczności.
Cha-cha w wykonaniu bliźniaka i jego partnerki zdobyła wysokie noty. Zabawne jest tylko to, że Mroczek nie uczy się ukraińskiego, za to jego partnerka chodzi ze słownikiem i próbuje mówić po polsku. Ciekawe, czy nie zostanie to odebrane jako arogancja... Póki co jednak Marcin zbiera raczej pozytywne komentarze (przynajmniej na oficjalnym forum programu).
Mamy oczywiście nadzieję, że to początek wielkiej zagranicznej kariery. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby Marcin zabawił za Bugiem na dłużej.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.