W 2002 roku tytuł Miss Polski Nastolatek powędrował do 13-letniej Julii Pietruchy. Dzięki konkursowi otworzyły się przed nią drzwi do świata modelingu. Udało jej się nawet zdobyć kontrakt z agencją modelek w Nowym Jorku.
Do USA jeździłam przez trzy lata, w każde wakacje. Agentka otoczyła mnie opieką, więc nie byłam zdana tylko na siebie. Jednak w tamtym czasie byłam bardzo nieśmiała. Spotykałam fotografów, choreografów i trzymałam się z boku, bo choć dobrze znałam angielski, nie potrafiłam prowadzić "wyluzowanych rozmów" – wspomina w rozmowie z Twoim Stylem. Nie czułam się osobą stamtąd, tylko Julką z Polski, która pisze wiersze i znalazła się w dziwnym świecie, w którym trzeba być pewnym siebie. Ja taka nie byłam. Nie tak wyobrażałam sobie swoją pracę. Nie chciałam funkcjonować w zawodzie jako produkt, ktoś, kto ma się tylko uśmiechać i dobrze wyglądać. Chciałam mieć coś do powiedzenia .
Julii udało się nawet wygrać casting do sesji zdjęciowej dla Teen Vogue. Ostatecznie zdecydowała, że wróci do Polski, by skończyć naukę w liceum.
Po trzech wyjazdach miałam dość i wiedziałam, że już nie wrócę. Wyjechałam tuż przed sesją do "Vogue’a" dla nastolatek, zrezygnowałam z niej bo zaczynała się szkoła. Uczyłam się w Liceum Batorego, w którym był wysoki poziom. Moja agentka z Nowego Jorku była załamana.