Katarzyna Gwizdała, lubiąca być nazywana bardziej światowo - "Kate Rozz", najbliżej pracy w teatrze była podczas negocjacji jej partnera, Piotra Adamczyka z szefem IMKI, Tomaszem Karolakiem. Adamczyk ponoć błagał przyjaciela, by dał Kasi jakąkolwiek rolę. Po tym, jak przepadła we wszystkich castingach, nawet do niezbyt wymagającego The Voice of Poland, była to dla niej jedyna szansa zaczepienia się w show biznesie.
Ostatecznie Karolakowi udało się jakoś wymigać, co podobno ochłodziło jego relacje z Piotrem. Zobacz: Karolak NIE CHCE DAĆ ROLI żonie Adamczyka!
Ostatecznie zniechęcona celebrytka uznała, że Adamczyk za słabo się stara i zdecydowała się wrócić do Francji, do byłego bogatego męża, którego podobno nadal kocha.
Nie zrezygnowała jednak ze swoich artystycznych ambicji. Jak informuje Fakt, postanowiła... napisać sztukę na podstawie powieści Paulo Coelho Weronika postanawia umrzeć. Twierdzi, że dzięki pomocy znajomych już w przyszłym roku wystawi ją "teatr w Paryżu".
Gwizdała postanowiła zmienić trochę tytuł. Na bardziej radykalny. Adaptacja jej autorstwa będzie nosiła tytuł... Weronika musi umrzeć.
Myślicie, że zainspirował ją do tego nowy romans (i wypadek) Piotra?