Marzena Rogalska została właśnie odsunięta przez dyrektora TVP2 z pracy w Pytaniu na śniadanie. Powód jest prosty - dziennikarka postanowiła dorobić do pensji i wziąć udział w reklamie sieci sklepów Biedronka. Akcja Ceny do wzięcia zaczęła się w weekend. Prezenterka występuje w spotach telewizyjnych, a także na billboardach.
Dziennikarz w odróżnieniu od zwykłego celebryty nie powinien brać udziału w kampaniach reklamowych, bo podważa to jego wiarygodność i widzom trudno mu potem ufać. Ponieważ jednak granica między byciem "dziennikarzem", a celebrytą bardzo się ostatnio zatarła, wiele osób sądzi, że ta zasada już nie obowiązuje. I postanawia zaryzykować.
Jak podają WirtualneMedia, dyrektor TVP2 Jerzy Kapuściński w weekend odsunął Rogalską od prowadzenia porannego show. Ostatni raz dziennikarka wystąpiła w programie w miniony czwartek, wspólnie z Łukaszem Nowickim. W kolejnym odcinku Nowicki pojawi się na antenie razem z Urszulą Chincz lub Anną Popek.
Nie jesteśmy w stanie przesądzić, czy to całkowicie definitywne odsunięcie - mówi rzecznik prasowy TVP.
Rogalska prowadziła Pytanie na śniadanie od 2009 roku. Możliwe, że już do niego nie wróci.
I teraz pytanie: Jak myślicie, czy takie same konsekwencje spotkają Tomasza "Powerade'a" Lisa, który po raz kolejny firmuje swoją twarzą nawet nie reklamę, ale kryptoreklamę? A może Lisów obowiązują w TVP inne zasady?
Przypomnijmy, jak ceni się gwiazda telewizji publicznej: Lis reklamuje POWERADE! "PORZUCIŁ DZIENNIKARSTWO!" Stanie przed Komisją Etyki TVP?