Od dawna nikt nie zrobił tak szybkiej zawrotnej kariery jak Joanna Moro. Dawno też (przynajmniej od czasów Mandaryny) nikt nie zaliczył też takiej kompromitacji jak ona. Aktorka zdobyła popularność i pieniądze dzięki roli Anny German. Niestety, najwyraźniej nie wie, co ze sobą zrobić po "wpadce" na festiwalu w Opolu.
Mimo dziesiątek propozycji od polskich telewizji, zdecydowała się wyjechać na kilka miesięcy do Rosji i wystąpić w kolejnym tamtejszym serialu.
Jak donosi Show, aktorka mocno się pogubiła i nie wie, jak się odnaleźć w obecnej sytuacji. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zwolniła aż... trzech menedżerów. Po powrocie do Polski ma szansę wystąpić w serialu Barwy szczęścia. Z pewnością liczyła na coś więcej.
Przypomnijmy występ, który ją pogrążył: Moro masakruje Annę German!