W ubiegłym tygodniu sąd w Los Angeles odrzucił roszczenia matki Michaela Jacksona i jego dzieci, występujących o odszkodowanie od firmy AEG. Katherine Jackson, która reprezentowała na wokandzie Prince'a Juniora, Paris i Blanketa, domagała się od promotora niedoszłej trasy koncertowej jej syna astronomicznej kwoty 40 miliardów dolarów, czyli ponad 120 miliardów złotych. Zobacz: Dzieci Michaela PRZEGRAŁY! Nie dostaną 120 MILIARDÓW!
Ława przysięgłych orzekła, że AEG, zatrudniając skazanego za nieumyślne spowodowanie śmierci Conrada Murraya, nie miała na celu zaszkodzenia Jacksonowi. Nie można więc domagać się z tego powodu zadośćuczynienia. Wyrok nie spodobał się przede wszystkim pazernemu rodzeństwu Jacksona, które chętnie położyłoby ręce na majątku odziedziczonym przez matkę i dzieci. To dla nich jedyna okazja w życiu, żeby dobrać się do takiej kasy.
Randy i Jermaine nie mogli uwierzyć, że sąd wydał takie orzeczenie. Byli przekonani, że wyrok będzie po ich myśli. Szykowali się już do podziału pieniędzy - opisuje informator magazynu Radar. Randy twierdzi, że sędziowie popełnili rażące błędy. Namawia Katherine do złożenia apelacji**.**
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku niemal całe rodzeństwo Michaela, pod wodzą przedsiębiorczej Janet, wywiozło wiekową matkę "na wakacje", odcięło ją od świata i próbowało przejąć posiadłość, w której mieszkają jego dzieci... Przed zachłanną ciotką dom obroniła 13-letnia wówczas Paris. Zobacz: Janet do Paris: "ROZPUSZCZONA MAŁA DZIWKA!"