Zdaniem Super Expressu, mały Ignaś, nowonarodzony syn Ryszarda Kalisza, całkiem nieźle trafił jeśli chodzi o warunki finansowe. Jego zamożny tata z pewnością dołoży starań, by niczego mu nie zabrakło. Jak informuje tabloid, osobisty majątek posła wynosi obecnie 856 tys. zł oszczędności, 1,28 mln w papierach wartościowych i 100 tys zł w polisie emerytalnej. Do tego trzeba doliczyć wartości posiadanych przez niego nieruchomości. Kalisz jest właścicielem mieszkania wycenianego na 625 tysięcy złotych. Ma także warte 409 tys udziały w nieruchomościach. Nie można także zapomnieć o jego wielkiej dumie - zaledwie dwuletnim luksusowym Audi.
W poniedziałek, gdy zabrał synka ze szpitala, przywiózł do warszawskiej kliniki prezenty dla pielęgniarek opiekujących się jego malcem i partnerką. Na tym gesty Kalisza na pewno się nie skończą - donosi tabloid. Tak jak obecnie, przez cały czas będzie dbał, by jego syn miał wszystko, co najlepsze. Zwłaszcza, że mało prawdopodobne, by zobaczył dno w portfelu.
Zdaniem tabloidu to jednak nie do końca prawda. Kalisza być może stać na wiele, jednak najwyraźniej nie na to, by spędzić trochę czasu z jedynym synem.
Jego grafik jest bardzo napięty i nie uwzględnia niestety odwiedzin u rodziny, mieszkającej na warszawskim Bemowie.
Polityk rozpoczął pracowity dzień w Sejmie, gdzie odebrał gratulacje od kolegów. Tata Kalisz pękał z dumy. Z Sejmu podjechał pod jeden z warszawskich biurowców, skąd odebrał tajemniczą blondynkę - relacjonuje tabloid. Po zakończonym spotkaniu dumny tata pojechał odebrać zamówione wcześniej okulary. W ekskluzywnym butiku został szybko i sprawnie obsłużony i pojechał załatwiać kolejne sprawy. W kamienicy na Mokotowie zostawił torebki z prezentami, w hotelu na Żoliborzu miał spotkanie, a na koniec dnia znalazł jeszcze czas, by zahaczyć o studio telewizyjne.
Niestety zbrakło mu chwili, by zobaczyć się z synem.