_
_
Annie Przybylskiej znów udało się wywołać burzę. Tym razem nie poszło jednak o jej wojnę z fotoreporterami, lecz z pedofilią w kościele. Na Instagramie aktorka zamieściła swoje zdjęcie klasowe z czasów gdy miała 8 lat. Stoi na niej w grupie galowo ubranych koleżanek i kolegów. Przybylska opublikowała zdjęcia, ujawniając twarze wszystkich widocznych na zdjęciu dzieci i opatrzyła je komentarzem: Szwedzki stół dla księdza.
Natychmiast rozpętała się dyskusja. Jeden z rozmówców zauważył, że na jednym ze zdjęć są same dziewczynki, więc "niekoniecznie dla księdza", na co aktorka odpowiedziała: Mojemu księdzu M. było wszystko jedno.
Awantura, która się rozpętała w internecie na skutek tego wpisu, chyba ją przerosła, bo ostatecznie usunęła zdjęcia i podpisy.
Zdjęcia przecież już nie ma, więc nie ma o czym mówić - skomentowała w rozmowie z Faktem agentka aktorki Małgorzata Rudowska.
Tabloid postanowił przepytać kilka osób, co sądzą na ten temat.
Pani Anna Przybylska mocno przesadziła - komentuje seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Te słowa były niestosowne i zupełnie niepotrzebne. Robienie dowcipów z takiej sprawy jak pedofilia w Kościele jest absolutnie nie na miejscu. Molestowanie dzieci przez duchownych to zbyt poważna sprawa, za ponura i zbyt tragiczna by pozwalać sobie na jakiekolwiek "szwedzkie stoły". Szkoda, że pani Przybylska pozwoliła sobie na takie słowa.
Trochę dalej posunął się prawicowy publicysta, redaktor naczelny Frondy Tomasz Terlikowski. W prostych słowach nazywa aktorkę kretynką:
To jest kretynizm - ocenia w Fakcie. Jeśli ta pani ma jakiekolwiek dowody, to niech idzie do prokuratury. Jeśli nie, niech nie zachowuje się podle. Szczególnie, że jeśli wykorzystała swoje prawdziwe zdjęcie klasowe, to na tym zdjęciu są przecież żywe osoby, na które ona rzuciła sugestię, że zostały w swoim życiu wykorzystane seksualnie. To nie jest oczywiście wina kogoś, ze został wykorzystany, ale nie jest to też nic takiego, czym ludzie chcieliby się szczycić. Niestety kretynów nie brakuje także wśród aktorów, być może nawet wśród celebrytów jest ich więcej.
_
_
_