Miley Cyrus w wywiadzie dla serwisu Hunger zasugerowała, że show biznesem oraz branżą muzyczną rządzą "70-letni, konserwatywni starcy". Słowa piosenkarki, która po raz kolejny broniła swojego występu podczas rozdawania nagród MTV, wywołały skandal w amerykańskich mediach.
Wiem co robię i w jakim kierunku idzie moja kariera. Krytyka jest nieobiektywna, bo atakują mnie media kontrolowane przez konserwatystów - zaczęła swój wywód Miley. To bardzo dziwne, że magazynami skierowanymi do nastolatków zarządzają zwykle ludzie grubo po czterdziestce. Nie może być też tak, że 70-letni Żyd, który przez cały dzień nie odchodzi od biurka, będzie decydował o tym, jakiej muzyki chcą słuchać ludzie w klubach.
Rzecznik prasowy Miley już wystosował oficjalne przeprosiny dla "członków żydowskiej mniejszości w USA".