Własny psychofan najczęściej jest źródłem wielu nieprzyjemności dla prześladowanego celebryty, jednak świadczy również o tym, że osiągnęło się jakiś sukces. Być może dlatego gwiazdy chętnie zwierzają się z tego rodzaju przeżyć. Ostatnio o swoich postanowiła opowiedzieć Maryla Rodowicz. Piosenkarka znalazła się w poważnej sytuacji, gdyż prześladował ją uciekinier ze szpitala psychiatrycznego.
Zaczajał się pod moim domem, wtedy mieszkałam z bloku na Ursynowie - wspomina w Fakcie. Co ciekawe, twierdził, że jest moim mężem. To było dość uciążliwe, bo do mnie dzwonił domofonem. Potem okazało się, że uciekł ze szpitala. Na szczęście złapali go i ponownie zamknęli w ośrodku.
Rodowicz żali się, że ma wielu fanów i niektórzy mają tendencję do przekraczania granic jej prywatności.
Często chcą, by załatwić im pracę - skarży się Maryla. Albo chcą się żenić. Takich spraw jest wiele.
Znacznie mniej wylewni w opowieściach o doznanych ze strony psychofanów przykrościach okazali się Małgorzata Foremniak i Robert Kozyra. Najwyraźniej uznali, że nie ma się czym chwalić. Były juror Mam talent załatwił sprawę z policją, bez pośrednictwa tabloidów. Przeżył jednak rozczarowanie, gdy funkcjonariusze po namierzeniu autora obraźliwych SMS-ów, postanowili umorzyć sprawę. Małgorzata Foremniak przeżyła chwile grozy w zeszłym roku. Psychofanem okazał się być jej przyjaciel i menedżer. Udało mu się mocno namieszać w jej życiu zawodowym. Przysyłał jej potem SMS-y świadczące o tym, że bez przerwy ją obserwuje. Zobacz: Psychofan Foremniak: "ZOBACZ, KTO ZA TOBĄ IDZIE!"