Latem tego roku producenci Klanu rozczarowani kolejną odmową Doroty Naruszewicz, która nie zdecydowała się wrócić na plan, postanowili zastąpić ją inną aktorką. Jest to sposób często stosowany w amerykańskich tasiemcach, jednak w Polsce dotąd nie cieszył się popularnością. Ekipa zadbała o to, by nowa aktorka w roli Beaty była fizycznie podobna do poprzedniej. Padło na Magdalenę Wójcik. Zobacz: Beata wraca do "Klanu"!
Aktorka z wielkim entuzjazmem zabrała się do pracy, po czym... okazało się, że ma do zagrania tylko kilka scen. Po miesiącach poszukiwań, negocjacji i zmian w scenariuszu, produkcja uznała, że nie ma pomysłu na jej postać.
Na razie zagrałam sceny, które miałam do zagrania i zobaczymy, co dalej i jak się potoczą losy mojej bohaterki - żali się w rozmowie z Faktem. Marzę, żeby zostać w "Klanie" tak długo, jak będzie to możliwe, ale nie ode mnie to zależy. Na razie Beata straciła pamięć i poznaje na nowo całą rodzinę.