Sposób ratowania związku metodą "na dziecko" ma wielu przeciwników. Mimo to Adam Sztaba i Dorota Szelągowska właśnie zastanawiają się, czy jej nie wybrać. Jak już pisaliśmy, po tygodniach cichych dni i zamieszkaniu osobno, para uznała, że jednak da sobie jeszcze jedną szansę.
W ich przypadku tradycyjne sposoby niestety zawodzą. Sztaba i Szelągowska od dawna mieli kłopoty. Dorota wspominała o nich w wywiadach. Chodziło jej o pracoholizm Adama, który ponoć nawet kiedy był w domu, siedział zamknięty w swoim studiu. Uznali więc, że najlepszym sposobem rozwiązania problemów będzie ... ślub. Okazało się jednak, że to tylko pogorszyło sytuację. Zaledwie 3 miesiące po kameralnej uroczystości Sztaba wyprowadził się z domu i zamieszkał w jednym z apartamentów Oli Kwaśniewskiej i Jakuba Badacha.
Po namyśle uznali jednak, że spróbują się jakoś dogadać.
Adam obiecał, że zacznie poświęcać Dorocie więcej czasu, a przede wszystkim poważnie pomyśli o potomku, na którego ona bardzo liczy - potwierdza w rozmowie z Faktem znajomy Sztaby.
Para nie dochowała się jak dotąd wspólnych dzieci. Wychowują razem tylko syna Szelągowskiej z poprzedniego związku.