Mimo że Monika Mrozowska długo próbowała zaklinać rzeczywistość, prawda musiała wyjść na jaw. Kilka miesięcy temu rozpadło się jej małżeństwo z Maciejem Szaciłło. Aktorka wdała się w romans z Sebastianem Jaworskim, operatorem Dzień Dobry TVN, gdzie wraz z mężem gotowała na oczach widzów.
Szaciłło nie zniósł oczywicie tego zbyt dobrze. Wbrew modnym ostatnio w show biznesie trendom nie udawali, że rozstają się "w przyjaźni". Zobacz: "Nic mnie z nią nie łączy oprócz córek!"
Mrozowska obawiała się nawet, że zraniony mąż będzie wnioskował o orzeczenie rozwodu z jej winy. Czas i troska o wizerunek uleczyły jednak rany i na rozprawie rozwodowej małżonkowie nie szczędzili sobie czułych gestów. Czekając przed salą, prowadzili serdeczną rozmowę, a po jej opuszczeniu padli sobie na oczach fotografów w ramiona i uściskali się.
Rozstaliśmy się w zgodzie i przyjaźni - komentuje w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium Szaciłło.
Wygląda jednak na to, że nie wszystko dogadali podczas rozwodu. Były mąż aktorki za pośrednictwem tabloidu zaproponował Monice, by... zabrała mu jeszcze auto:
_Może weźmiesz samochód, bo tobie jest bardziej potrzebny._
Cóż, życie na pokaz trwa w show biznesie od zaręczyn do rozwodu.