Tym razem będzie o wyrachowaniu, skąpstwie i rozwodach.
Zacznijmy od pewników. Wiecie, że wśród sławnych i bogatych małżeństwa bez intercyzy praktycznie się nie zdarzają. A jeśli zdarzy się popełnić stronie lepiej zarabiającej takie głupstwo, to wie co zrobić, żeby się do końca nie pogrążyć.
Popatrzcie, jak to w praktyce wygląda.
Tom Cruise wniósł pozew o rozwód z Nicole Kidman miesiąc przed 10. rocznicą ich ślubu. Skutek? Zapłacił alimenty za 5 lat małżeństwa. Ponadto, gdyby się zgapił i wystąpił o rozwód po upływie dekady małżeństwa z rudowłosą Australijką, musiałby płacić za jej utrzymanie do końca życia, bądź – w optymistycznej wersji – do momentu jej powtórnego zamążpójścia. Jak widać, Tom wolał nie liczyć na to, że Nicole ma równą łatwość do znajdywania mężów co niegdyś Liz Taylor.
Groteskowo nadęty i brzydki miliarder Donald Trump pokazał, że nie jest w ciemię bity, wypełniając niespodziewanie papiery rozwodowe niecały miesiąc przed nadejściem 4. rocznicy małżeństwa z Marlą Maples. W umowie przedmałżeńskiej stało, że jeśli ich małżeństwo rozpadnie się przed upływem 4 lat, Marla dostanie tylko 2 miliony dolarów odprawy; po tej dacie – wiele więcej. W efekcie to małżeństwo nie kosztowało ani centa więcej Donalda Trumpa, który przecież ma na głowie duże inwestycje i na lepszą odprawę dla żony go nie stać. Za jego pieniądze w Chicago wznoszona obecnie jest budowla mająca przewyższyć Sears Tower, więc musi liczyć każdy grosz.
Miliarder Ron Perelman to człowiek, który po to kupuje firmę, żeby potem sprzedać ją z zyskiem 350 milionów dolarów. Wsławił się między innymi nabyciem Revlonu, amerykańskiego giganta w branży kosmetycznej. Obecnie jego majątek szacuje się na 6 miliardów dolarów. Po rozwodzie z żoną, aktorką Ellen Barkin, nie przejdzie na zasiłek. Zgłosił w sądzie wniosek rozwodowy kilka dni przed upływem 5 lat od daty zawarcia małżeństwa, dzięki czemu, na mocy intercyzy, wypłaci żonie na odchodne zaledwie 20 milionów dolarów. Piszę zaledwie, bo jak na osobę zarabiającą tyle miesięcznie, nie jest to dużo.
W tym doborowym towarzystwie najlepiej wypada Tom Cruise, który, choć posiada ułamek fortuny Trumpa czy Perelmana, wypłacił żonie circa 90 milionów dolarów.