Magda Steczkowska od dawna próbuje się wyjść z cienia starszej siostry i zaistnieć w show biznesie. Na razie nie idzie jej najlepiej. Znana jest głównie z dramatycznego lądowania na Okęciu i próbie wypromowania się przy tej okazji w Pałacu Prezydenckim. Niedawno wpadła na pomysł, by napisać o tym książkę...
Tym razem celebrytka przyszła do studia Dzień Dobry TVN, by wyżalić, jak ciężko miała za czasów młodości, gdy w domu rodzinnym nie było pieniędzy.
Był to trudny okres mojego życia. Miałam zaledwie 15 lat. Pojechałam do szkoły z internatem. Było to 500 km od domu. Pierwszy raz do domu od pierwszego dzwonka pojechałam dopiero na Boże Narodzenie – wspomina. Nie było takiej możliwości żebym mogła poprosić rodziców o pieniądze. Oni by mi dali, ale u nas nie przelewało się w domu i było ciężko. Więc bułeczki się jadło same przez weekend lub z masełkiem, przestałam słodzić herbatę. To był ogólnie ciężki okres.”
To i tak nieco lepiej niż Justyna. Ta w jednym z wywiadów wyznała, że musiała się żywić zepsutym jedzeniem:
Czasami nie miałam co jeść – zwierzyła się. Chodziłam wieczorami na targ i za pół ceny kupowałam nadgniłe warzywa i owoce.