Britney Spears straciła prawo do opieki nad swoimi synami. Aby w ogóle móc widywać się z dziećmi musi regularnie się badać na obecność alkoholu i narkotyków oraz pogodzić się z tym, że wszystkie spotkania są obserwowane. Doradca rodzinny przy każdej wizycie ocenia jej postępowanie oraz umiejętności radzenia sobie z dziećmi. Ujawniony raport z tych obserwacji nie jest korzystny dla Britney. Opiekun stwierdził, że Spears nie umie zajmować się swoimi synami, a co gorsza zupełnie nie pracuje nad poprawianiem swoich rodzicielskich zdolności:
Pani Spears nie okazywała doradcy najmniejszych oznak szacunku. Traktowała go jak swojego pracownika, którego może zignorować, lub po prostu zwolnić. Britney łatwo się rozprasza, lub wręcz jest oderwana od rzeczywistości. Przebywa we własnym świecie nawet kiedy ma pod opieką chłopców. Ciężko jej się skupić.
Nie chce nikogo słuchać - ma własne zdanie i jeśli nie może czegoś załatwić tak, jak wymyśliła, woli w ogóle tego nie robić, a najlepiej pozbyć się osoby, która ma inne zdanie. Nic nie powinno odwracać jej uwagi - nieważne, czy chodzi o paparazzi, czy cokolwiek innego. Britney powinna się skupić i postarać się poprawić swoje umiejętności związane z wychowywaniem dzieci. To jedyny sposób, żeby udowodnić, że naprawdę zależy jej na chłopcach.