Michał Wiśniewski źle się bawi w towarzystwie normalnie ubranych ludzi. Nic dziwnego, w końcu w stylizacji czasami niedaleko mu do drag queen. W otoczeniu dobrze wyglądających, eleganckich mężczyzn, czuje się mało pewnie. Nasz informator spotkał go na balu z okazji 15-lecia Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej BPCC.
Na tle gości w smokingach i sukniach wieczorowych wyglądał jak papuga w kolorach sieci Avans - wspomina. Chyba czuł, że odstaje od reszty, bo wyszedł jako pierwszy po około dwóch godzinach. Przyjaciel, prowadzący część wydarzenia podszedł do niego i zwrócił się "panie Marcinie", na co Michał wstał, podał mu dłoń i powiedział "MICHAŁ jestem!" Wierzcie mi, mieliśmy ubaw.
A jak się bawił Michał?