_
_
Kilka godzin temu w sieci pojawiły się pogłoski, że Kuba Wojewódzki miał wypadek. Okazuje się jednak, że showman nie rozbił się swoim lamborghini, ale... został oblany kwasem pod siedzibą radia Eska Rock. Kuba trafił do szpitala. Ma poparzoną szyję i część twarzy.
Doniesienia zostały potwierdzone przez Jarosława Kuźniara. Wojewódzki poprosił kolegę o zamieszczenie notki na blogu, która wyjaśni okoliczności zdarzenia. Okazuje się, że Kubę zaatakował zamaskowany napastnik, który wykrzykiwał agresywne hasła. Oto relacja, którą przebywający w szpitalu Wojewódzki przekazał Kuźniarowi:
Dziś rano pod radiem Eska Rock, elegancko zamaskowany i ewidentnie pozbawiony poczucia humoru mężczyzna, zaatakował mnie niezidentyfikowanym płynem żrącym o brunatnej barwie, co jest dosyć symptomatyczne. Niestety nie chciał umotywować swego czynu, to co wykrzykiwał na razie zachowam dla siebie, bo prawa strona ma już dziś wystarczająco dużo kłopotów.
Może odnajdę się z nim na Skypie, ulubionym ostatnio komunikatorze ludzi o wyrazistych poglądach na nie. Poważnie rzecz biorąc, czuję się doceniony jako dziennikarz - dodaje. Doceniam także fakt, do jakiego momentu doszedł dyskurs polsko - polski. Brunatnym terrorystom gratuluję, że zrobili ze mnie męczennika.
_
_