Tym razem w charakterze oskarżonych. Białostocka prokuratura postawiła Krzysztofowi P. oraz Marcinowi K. zarzut utrudniania śledztwa. Krzysztof P, zwany Dandim, na którym ciąży już wcześniejszy wyrok za wykorzystywanie seksualne nieletnich, prawdopodobnie pomógł matce Madzi w ucieczce. Podczas jej procesu wyjaśniał, że "imponowało mu zainteresowanie dużo młodszej kobiety".
To zapewne on ukrył Katarzynę W. w chatce w Turośni Dolnej, jednak ze względu na ciążące na nim zarzuty o pedofilię, nie wynajął jej na swoje nazwisko. Tym zajął się Marcin K., udający przed mieszkańcami Turośni męża Waśniewskiej. On z kolei zapewniał katowicki sąd, że nie miał pojęcia, kim naprawdę jest kobieta, która przedstawiła mu się jako "studentka Majka". Z zeznań świadków wynika, że obaj sypiali z Waśniewską.
Mężczyznom został postawiony akt oskarżenia, w którym zarzuca się im poplecznictwo czyli utrudnianie śledztwa i pomoc w uniknięciu kary - informuje w rozmowie z Super Expressem Urszula Sieńczyło z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Tymczasem Bartkowi chyba się udało i będzie mógł dalej zarabiać na opisywaniu, jak wyglądały zwłoki jego córki.
Przypomnijmy: Waśniewski WYDAŁ PAMIĘTNIK! "MOJA PRAWDA"