W zeszłym tygodniu doszło do "ataku terrorystycznego" pod siedzibą Radia Eska. Kuba Wojewódzki twierdzi, że został oblany "żrącą substancją" (złośliwi twierdzą, że raczej śmierdzącą) przez mężczyznę, którego nadal poszukuje policja. Trwa dochodzenie w sprawie ataku na "króla TVN-u". Niestety, sam król niechętnie współpracuje z policją. Zobacz: Dlaczego Wojewódzki NIE POMAGA W ŚLEDZTWIE?
Atak na Wojewódzkiego, który ponoć był wymierzony przeciwko "wolności słowa", spowodował już reakcję TVN-u. Stacja uznała, że musi zapewnić swoim gwiazdom lepszą ochronę i zatrudniła dodatkowych ochroniarzy. Efekty decyzji stacji można było zaobserwować w trakcie ostatniego odcinka Mam talent. Na blogu Uljaszowanie.blog.pl pojawił się następujący wpis:
Zdradzę Wam również pewną tajemnicę... okazało się, że ochrona na planie programu TVN została wzmocniona po ataku na Kubę Wojewódzkiego. Producenci uznali, że inne gwiazdy również są zagrożone i wprowadzili na plan kilka dodatkowych osób.Przez to na wielu zdjęciach z wczorajszej wizyty na planie będziecie mogli oglądać pana ochroniarza, który skutecznie zasłaniał przedstawicielom mediów scenę, ale z uwagi na to, że dostał konkretne zadanie i wskazano mu miejsce, gdzie musi stać, nic się nie dało z tym zrobić.
Sam Kuba też nie jest w nastroju do żartów. Zagroził osobom prowadzącym dla żartów parodie jego profili na Twitterze i Instagramie wizytą "stosownych panów". Chodzi o panów z policji czy z TVN-u?