Kesha miała wystąpić w Malezji, ale piosenkarka nie została wpuszczona do kraju i policja zatrzymała ja na lotnisku. Gwiazda odwołała koncert na stadionie w Kuala Lumpur i przeprosiła swoich fanów za pośrednictwem Twittera. Okazało się, że przedstawiciele konserwatywnych organizacji muzułmańskich uznali, iż Kesha "zatruje umysły młodych ludzi".
Nie zagram i nie spotkam się z fanami. Grożono mi więzieniem. Jakiś funkcjonariusz powiedział, że zagrażam młodzieży w ich kraju i nazwał mnie brudną dziwką – powiedziała Kesha w rozmowie z magazynem People.
Piosenkarka przez odwołany występ straciła 350 tysięcy dolarów. Jednak Kesha zapewnia, że pieniądze nie stanowią problemu, "żal jej jednak kochanych zwierzaków, z którymi się nie spotkała".