Dobiegająca 30-tki Dorota Rabczewska lubi chwalić się pieniądzmi, które zarobiła od czasu gdy wypromowała się w reality show "Bar". W jednym z wywiadów wspomniała, że same jej ciuchy warte są tyle, co 4 Pałace Kultury, co oznacza, że "może sobie pozwolić na wszystko". Zobacz: Wydała 12 tysięcy na buty!
Mimo to na zeszłotygodniowym zlocie fanów nie sprawiała wrażenia radosnej. Jak informuje tygodnik Twoje Imperium, sama wyznała, że nie czuje się szczęśliwa. Okazuje się, że ciuchy od drogich projektantów nie gwarantują jednak udanego życia.
Czy jestem szczęśliwa? Nie! - poinformowała zebranych fanów. Sława, pieniądze, popularność nie gwarantują szczęścia. Nie to jest w życiu najważniejsze. Mam to wszystko i nie jestem szczęśliwa. Podstawa to miłość i zdrowie.
Piosenkarka od lat zmaga się z poważnym schorzeniem kręgosłupa, które mocno ogranicza jej aktywność. Pogorszyło się jeszcze po nieudanym skoku na koncercie, kiedy nie złapali jej fani. Jeśli zaś chodzi o partnerów życiowych, też nie do nich szczęścia. Ostatnio znów widywana jest z Błażejem Szychowskim, jednak wygląda na to, że to jeden z rozpaczliwych pomysłów kobiety źle znoszącej samotność.