W sobotę Chris Brown zajął apartament w luksusowym hotelu w Waszyngtonie. Zaledwie kilka godzin po przylocie do miasta, jeszcze tego samego wieczora gwiazdor wdał się w bójkę. Muzyk wyszedł z hotelu i na parkingu spotkał grupę fanów. Pośród nich był Isaac Adams Parker, który poprosił swojego idola o autograf.
Chris odmówił podpisania płyty i zaczął razem ze swoją świtą nabijać się z łowców autografów nazywając ich „sępami gorszymi od paparazzich”. Parker zeznał potem w rozmowie z policją:
Sfotografował się z dziewczynami, a facetów zwyzwyał od pedałów. Był agresywny i bardzo głośno mówił. Miałem wrażenie, że jest naćpany. Gdy poprosiłem go o autograf odmówił. Wtedy zwróciłem mu uwagę, że Rihanna zawsze podpisuje płyty. Eksplodował. Zaczął krzyczeć, że p…doił ją każdy gej.
Zastanawiająca logika…