Dziennikarze na Dominikanie zainteresowali się księdzem Wojciechem Gilem przez przypadek. Początkowo śledzili arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, o którym wiadomo było, że korzysta z usług nastoletnich chłopców zajmujących się prostytucją.
Wesołowskiego wsypał jego wspólnik, Francisco Javier Occi Reyes, który także molestował dzieci. Postanowił współpracować z prokuraturą, by otrzymać niższy wyrok. Jak twierdzi, to on wyszukiwał chłopców dla delegata papieskiego, który lubił orgie.
To był człowiek seksualnie chory. Tu chodziło o coś więcej niż dzieci, cokolwiek, co by zaspokoiło jego apetyt seksualny. Mówił mi, że miał pewien ulubiony i specyficzny typ upodobań. O tym mi opowiadał – zeznał. Powiedział, że zainteresował się młodym białym chłopcem 15-16 letnim. Powiedział mi: podoba mi się ten chłopak i zapytał mnie: Ile to będzie mnie kosztować?
Na Dominikanę poleciał dziennikarz TVP Info, Piotr Krysiak, któremu udało się porozmawiać z kilkoma chłopcami, którzy oferują swoje usługi na bulwarze Malecon.
Przyjeżdżał tutaj często – wspomina jeden z nich. Widziałem, jak spacerował, ale nie widziałem, aby cokolwiek tutaj robił. Czasami tylko błogosławił ludzi i ziemię. Chodził, spacerował, wracał do auta i odjeżdżał. Ze mną nic nie robił, ale widziałem osoby z którymi wychodził. Mi nigdy tego nie proponował.
Drugi potwierdził, że między nim a arcybiskupem doszło do kontaktów seksualnych.
Zobaczył, jak się kąpię. Zawołał mnie. Zapytał o imię. Dał mi 100 peso – twierdzi. Innego dnia poszliśmy do jego jeepa. Zatrzymał się, wziął komórkę, powiedział, żebym się masturbował. Zrobiłem to. Później zaczął mnie nagrywać. Podczas masturbacji zaczął mnie całować. Dał mi 1000 peso.
Dzienniarka z Dominikany, Nuria Piera, twierdzi, że ksiądz miał kontakty z wieloma innymi chłopcami:
Od dzieci dowiedzieliśmy się, że Wesołowski robi zdjęcia dzieciom, które się onanizowały. Że doszło do seksu oralnego. Płacił. To diakon szukał dzieci dla Wesołowskiego.
Ciekawe, co na te rewelacje powie jego znajomy, arcybiskup Michalik. Przypomnijmy jego "lapsus językowy": Arcybiskup BRONI PEDOFILÓW: "Dziecko LGNIE i jeszcze DRUGIEGO CZŁOWIEKA WCIĄGA!"
Wesołowskiego bronił też zdecydowanie biskup Tadeusz Pieronek. Ubolewał, że arcybiskup pedofil nie jest szanowany: Biskup Pieronek: "Arcybiskup PEDOFIL POWINIEN BYĆ SZANOWANY!"