W połowie października toruński sąd zdecydował o zaocznym skazaniu Rafała "M." Maseraka na 3 tysiące złotych grzywny za znieważenie funkcjonariuszy na służbie. Przypomnijmy, że podczas czerwcowej awantury, którą wszczął, mając we krwi ponad promil alkoholu, poinformował policjantów i mieszkańców jednego z osiedli, że jest znany z telewizji. Krzyczał, wyzywał i odmawiał poddania się badaniu alkomatem. Zobacz: "JESTEM KU*WA ZNANY! Skurwy**** jeszcze śpicie?! STARA KUR**, ŚPIJ!"
Sąd wydał wyrok bez obecności stron, jednak zarówno prokuraturze, jak i oskarżonemu przysługiwało w takim wypadku prawo do odwołania. Skorzystały z niego obydwie strony: Maserak twierdzi oczywiście, że jest niewinny; prokurator uważa, ze grzywna to za mało.
Uznaliśmy, że kara jest rażąco niewspółmierna do czynu - mówi Mariusz Rosiński z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum - Zachód w rozmowie z Gazetą Wyborczą Toruń.
Gwiazdor TVN nie przyznał się do winy, nie chciał również składać wyjaśnień. Będzie musiał więc stawić się na sali sądowej podczas "pełnowymiarowego" procesu. Miejmy nadzieję, że impreza po rozprawie nie będzie tym razem aż tak udana.
Jak myślicie, wystąpi w nowym _**Tańcu z gwiazdami**_?