Justin Bieber od kilkunastu miesięcy konsekwentnie kreuje swój nowy, "niegrzeczny" wizerunek. Spędza czas z raperami, nosi się jak "gangster" i sprawia sporo kłopotów wychowawczych. Jego menedżer naprawdę zaczyna się o niego martwić, bo współpraca z kapryśnym 19-latkiem staje się coraz trudniejsza. Zobacz: "Wykrzyczał menedżerowi, że NIE BĘDZIE SIĘ SŁUCHAŁ NIKOGO!"
Bieber lubi się też bawić - najczęściej w drogich nocnych klubach, z których niejednokrotnie jest wyprowadzany po wszczęciu awantury czy bójki. Ostatnio sporo czasu spędza też w klubach ze striptizem.
Jak donosi magazyn In Touch, w ostatni weekend Justin odwiedził jeden z klubów ze striptizem w Houston. W jedną noc wydał tam 10 tysięcy dolarów, czyli ponad 30 tysięcy złotych. Najwięcej kosztował go prywatny taniec jednej z "gwiazd" lokalu.
Wzięłam jakieś 7 tysięcy, resztę podzieliły między siebie inne dziewczyny - mówi niejaka Diamond. Złapał mnie za tyłek i zapytał, czy jest prawdziwy. Uśmiechnął się, kiedy powiedziałam, że chirurg go nie poprawiał.
Gratulujemy.